Cały tekst dostępny jest pod tym adresem.
Unikatowy tekst cytujemy również w całości poniżej:
Jedna z najciekawszych postaci naszego miasta. Jego prace skupiają się przede wszystkim na rysunku. Miasto wspierające lokalnego artystę pozwoliło sobie na odkrycie kogoś absolutnie wyjątkowego.
Czy bajki istnieją? Czy świat kreskówek może być realny? Oczywiście, że tak. A jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości powinien zapoznać się z twórczością Łukasza Kucińskiego. To on właśnie udowadnia jak wyjątkowy jest świat animowany. Czysta kartka papieru zapełnia się życiem dzięki wyobraźni i stalówce trzymanej w ręku Łukasza. Tak, tak, dobrze widzicie, stalówce. Ożywia nie tylko swoje postacie, ale i wplata życie sochaczewian w komiksy. Uczy nas, jak odnaleźć barwy w codzienności. Jako mały chłopiec już wiedział o wyjątkowości komiksów. Ta pasja rosła i stała się codziennością.
Ale, Łukasz nie zmyka się w świecie fantasy. Jest otwartym, uśmiechniętym, niezwykle kontaktowym człowiekiem. Spotkanie z nim to odebranie potężnej dawki energii i radości. Przekonanie się, jak kolorowy może być świat i jak zauważać na pozór szare rzeczy.
Dziś pracuje nad komiksem, który będzie skupiał się na promocji bezpieczeństwa wśród najmłodszych. Praca nad komiksem z sochaczewską komendą to także połączenie kilku samorządów, a to pokazuje, że dla Łukasza nie ma żadnych granic. Jego autorskie pomysły spotykają się z niebywałym entuzjazmem i fantastycznym odbiorem. Najmłodsi z zapałem pracują nad tworzeniem swoich dzieł, a tą miłość do komiksu początkuje Łukasz Kuciński. Ma na swoim koncie scenariusze, kilkanaście komiksów, rysunki do prasy, gry a także książki dla dzieci, organizację warsztatów oraz niezliczone projekty wdrożone na lokalnym rynku.
Co jest w nim wyjątkowego? Cóż, można by rzecz, że komiks nie jest trudna sztuką. Ot, popołudniowa zabawa. Nic bardziej mylnego. Komiks to godziny ciężkiej, żmudnej pracy. Dodatkowo ten, kto choć raz zamienił słowo z sochaczewskim artystą komiksu odnajdzie w nim pasję jakich mało. Ten pełny życia i pozytywnego nastawienia do świata człowiek, sprawia tyle radości, że aura tego uczucia ma kolosalny wpływ zapewne na niego samego, ale i osób znajdujących się w jego otoczeniu. Emocje, które wylewają się z każdego słowa, ruchu, barwy głosu, spojrzenia, kiedy opowiada o tym, co stanowi główną część życia czyli rysunku, człowiek przenosi się do innego świata. Każde spotkanie z Łukaszem to niebywała okazja poznania świata, który wypełnia wszystko. Wchodzi w każdą przestrzeń, nadaje rytm myśli, która zaczyna i kończy dzień. A z tego wszystkiego powstają pomysły, które są dumą nie tylko samego autora, ale i każdego, kto bierze do rąk jego prace. W swoich pomysłach łączy pasję do komiksu i historię, szczególnie tą naszą, lokalną.
Ostatnia publikacja to postać sierżanta Socho. Ten autorski projekt wciąż w fazie tworzenia, niebawem ujrzy światło dzienne. Będzie to 60 stronicowa publikacja dotycząca bezpieczeństwa młodzieży. Jednocześnie Łukasz Kuciński pracuje nad drugą częścią tego projektu, który będzie stawiał na pracę z książką. Pierwsza część pod tytułem „Sierżant Socho radzi, pomaga i ratuje”, druga to „Quizy i ćwiczenia nawet dla lenia”.
- Wiele osób weszło w projekt. Teraz rysuję, realizuję. Mogę powiedzieć, że prace są zaawansowane. Uważam, że to jedna z najlepszych rzeczy jakie zrobiłem w trakcie swojej 20-letniej kariery komiksowej. Uważam, że ten produkt jest najlepszy ze wszystkich moich wszystkich dzieł. Rzecz o bezpieczeństwie, rzecz bardzo uniwersalna. Jeżeli wydając taką książkę spowodujemy, że chociaż jeden dzieciak nie weźmie narkotyków, nie uzależni się, jeżeli ktoś dzięki tej publikacji nie skoczy na główkę do wody i nie spędzi życia na wózku, to będziemy mogli powiedzieć, że warto było. Chciałem, żeby pierwsza część była pakietem informacji o bezpieczeństwie, natomiast druga skupiała się na interaktywnej pracy. Jeśli nie my, to kto? Jeśli nie teraz to kiedy? - mówi o swoich działaniach Łukasz.
Mocno i zdecydowanie. Człowiek, który łączy ludzi w naszym mieście, powiecie, pokonuje każde zamknięte drzwi. Otwiera przestrzeń, która staje się wspólnym dobrem. Myślę, że każdy nowy, udany, doceniony, dostrzeżony projekt nadaje mu skrzydeł do których każdy z nas po trochu się afiliuje. To chyba jego sekret. Bo kiedy stajemy się lepsi, mocniejsi, dzięki drugiemu człowiekowi to wartość, która nie ma ceny. Pozostaje nam dziękować za tą twórczość, którą Łukasz powołuje do życia w Sochaczewie. Że my, nasz Sochaczew, staliśmy się miejscem z którego nie chce odejść. Mam nadzieję, na zawsze.
Źródło: e-sochaczew
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz